siedem razy na dzień upadam
nie jestem święty i nie przesadzam
siedem razy na dzień powstaję
przegrywam walkę kiedy się poddaję
gniew rozpala w tobie niebezpieczny żar
oświetla drogę ale prowadzi w ciemny las
walcz nim strach odbierze ci resztki szans
znajdź sam drogę na światło dnia
niechęć jak makijaż pokrywa ich twarze gdy
widzą twoją słabość i pragnienie by być wśród nich
pycha spływa jak fałdy tłuszczu z grubych szyj
stój wiesz to nie tak chcesz żyć
aaaaa !!!
wstaję upadam upadam wstaję
aaaaa !!!
przegrywam walkę kiedy się poddaję
aaaaa !!!
nikt nie lubi się zbytnio trudzić
nudzi mi się tak ciągle łudzić i nudzić
chcę nową zabawkę i się nią pobrudzić
zgubić się by mieć o czym później mówić
niech rzuci kamieniem ten kto nigdy nie pragnął by
wejść po uszy w bagno i na samo dno bagna iść
w pijanym zwidzie wódko pozwól jak wariat żyć
chciwie brać co chcesz nie dając w zamian już nic
leniwie trwać zakochany w swoim egoizmie
skundlić i spaskudzić swoje życie w zgniliźnie
by w ślepym zaułku drogi wyjścia poszukać
bo nie stoi prawdziwie ten kto nigdy nie upadł
aaaaa !!!
wstaję upadam upadam wstaję
aaaaa !!!
przegrywam walkę kiedy się poddaję
aaaaa !!!
niech rzuci kamieniem ten kto nigdy nie pragnął by
wejść po uszy w bagno i na samo dno bagna iść
w pijanym zwidzie wódko pozwól jak wariat żyć
chciwie brać co chcesz nie dając w zamian już nic
leniwie trwać zakochany w swoim egoizmie
skundlić i spaskudzić swoje życie w zgniliźnie
by w ślepym zaułku drogi wyjścia poszukać
bo nie stoi prawdziwie ten kto nigdy nie upadł
aaaaa !!!
wstaję upadam upadam wstaję
aaaaa !!!
przegrywam walkę kiedy się poddaję
aaaaa !!!
wstaję upadam upadam wstaję
przegrywam walkę kiedy się poddaję
aaaaa !!!
nie poddam
nie poddam
nie poddam
nie poddam
aaaaa !!!
przegrywam walkę kiedy się poddaję