[Wilku, Żary, Włodi | Skrecze: DJ Mario] Wilku Wale prosto z mostu, rozwiązuję co zawiłe, Zawsze jestem i będę tym, kim byłem Tu się urodziłem i umrzeć bym chciał tu, M-O-K-O-T-Ó-W, Hemp Gru, Jak w Dreszerze "żul ławka" na zawsze tu zostanę, Ustawka przy kamieniu - wiesz, co jest grane? Ziom Wiem, leci dzień za dniem Laguna całą dobę, ze mną BZD, DZM Skręt jak tlen i browarków parę na prześwicie Kolorowsze staje się szare życie, Wieczorem, o świcie, zawsze jest pokrycie, Czaisz? Nikt w chuja nie wali, Ten pali, ten pije - się żyje dzieciak I to się zgadza, Hemp Szop to nasza baza Chcesz pogrywać - odradzam Odpada ten, który zawadza, Walcz i uważaj, bo miejskie bagno wciąga, AWW, emokah jak nowy smak jointa Nie zapomnę o początkach dla braci piątka, Slużeźnia, Pigalak, 271 teren, Pierwsza jazda i przyjaciele, elo! Żary Mokotowskie miejscówki przeze mnie dobrze znane Mieszkam tutaj i wiem co jest grane Działki, Jordanek, park, oczy nastukane W.N.M ze mną tutaj są Emokah nasz wspólny dom Nie jesteś stąd, lepiej nie unoś głosu, zmień ton Nasza wiara, nasza broń, Podam dłoń temu, który na szacunek zasługuje Mówię o ziomkach, dla ludzi rapuję Warszawa tu się wychowuję Bez większych kłopotów, właśnie dobrze się czuję, Właśnie tu. Stary Górny Mokotów Czas wolno upływa, Hemp Gru tu odpoczywa Teraz ja żary, taka jest ma ksywa Ma ekipa JLB do końca życia w sercu mym Do końca życia HWDP Włodi Pewne słowa mam w pamięci wyryte, Choć słyszałem to dawno, nie zapomnę żadnej z liter Szanuj dzielnice na której żeś się wychował Tu się uformował twój styl i charakter, Więc jest faktem nierozerwalny związek Z dzielnicą na której mogłem spokojnie dojrzeć Wizualnie to betonowa ohyda, Dlatego ta miłość może głupia się wyda Tu się czuję jak w wodzie ryba, bo lubisz Chyba miejsca, gdzie są dzieciństwa ślady, Pierwsze konflikty, pierwsze układy, Tu doświadczyłem zdrady, ta miejscowa dziewczyna Na SŁŻ dzień kończę i zaczynam, Tekstu finał, przez okno na osiedle patrzę I powiem jedno - Mokotów na zawsze W mojej pamięci, a jakże, na zawsze.