Ju¿ nie budz± mnie u¶pione W moich my¶lach tamte dni Nie dotyka mnie Twój gniew i lêk Teraz stojê tu przed Tob± Oczom Twym pokazaæ chcê Jakie cienie znów zakre¶la zmierzch Powracam choæ nie widzisz mnie W barwach bia³ych ró¿ Rozcinam ból i g³adzê szk³em Wspomnienia znów… Rozwartymi oczami w pustkê Pani ¦mierci patrzy martwo U jej nóg p³on± trzaski niespe³nionych pragnieñ Dym zasnuwa cia³o Wasze g³osy coraz ciszej Gin± ju¿ nie rani± mnie Coraz mniej uczucia we mnie jest Mym ostatnim tchnieniem dajê To co ona zabraæ chce Ch³odn± d³oni± g³adzê Ciê do snu Nigdy ju¿ nie dotkniesz mnie W darze sk³adam ka¿dy dzieñ Nigdy nie us³yszysz moich s³ów Martwy gest i pusty ¶miech Zawsze otacza³y Ciê Teraz popatrz zosta³ tylko ból Powracam choæ nie widzisz mnie W barwach bia³ych ró¿ Rozcinam ból i g³adzê szk³em Wspomnienia znów… Rozwartymi oczami w pustkê Pani ¦mierci patrzy martwo Ostrym ksiê¿ycem ¿³obi wnêtrze Rani cia³o…